sobota, 23 sierpnia 2014

przesusz totalny i chwila namysłu



przed myciem, olejek awokado z ZSK
szampon: babydream
maska: pilomax, wax do włosów ciemnych,
włosy rozczesane na sucho tangle teezerem
wcierka: jantar(z nowym składem)

u góry widać coraz większy odrost, gdybym ścięła włosy przed ramiona, pozbyłabym sie farbowańców całkowicie, ale nie mam odwagi, robię to stopniowo :)

a w związku z chwilą namysłu... kupiłam henne khadi, jasny brąz (jednak chyba powinnam była wziąć ciemny), tak na wypróbowanie. boje się jednak jej użyć, ze względu na fakt, iż włosy mogą wyjść rude, czego bym nie chciała :)
zresztą są suche, a henna mogłaby je dodatkowo przesuszyć. nie wiem już czym zacząć je nawilżać. próbowałam gliceryną, siemieniem lnianym (po nim mam puch, po masce jak i płukance, ale dam mu jeszcze szanse), maską kallos do włosów farbowanych z olejem lnianym, oleju makadamia, oliwy z oliwek... i nic mnie nie zadowala, to znaczy moich włosów :( myślę jednak, że to wina tego, że jestem niecierpliwa i wierze, ze różnice będzie widać po jednym użyciu, a przecież systematyczność jest najważniejsza.

ps. razem z henną nabyłam olejek amla, niedługo zdam recenzje, chociaż już muszę przyznać, że jego zapach jest według mnie ładny (jeśli ktoś lubi kadzidła), ale bardzo duszący...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz