wtorek, 22 lipca 2014

hmm

Wraz z początkiem żmudnej drogi do sukcesu, jakim jest dla mnie doprowadzenie włosów do stanu używalności postanowiłam zacząć to wszystko opisywać, ot tak, żeby przelać swoje żale i być może popsuć czytelnikom humor swoim nieumiejętnym pisaniem. Ale przede wszystkim, blog ten będzie mi służył do magazynowania informacji o kosmetykach, oraz do kontrolowania stanu moich włosów.Wydaje mi sie, że wcale nie rosną, chociaż pije od początku wakacji skrzypokrzywe, wcieram w skalp nowy jantar z kilkoma kroplami olejku rycynowego, przerzuciłam się z plastikowych szczotek na tangle teezer i szczotkę z włosia dzika, włosy oczyszczam raz, góra dwa w tygodniu szamponem barwa, a w pozostałe dni uzywam babydreama lub alterry.  Zależy mi na szybkim przyroście, ponieważ chcę się pozbyć tych farbowanych strąków zaczynających się z końcem ucha. Farba pokryła część włosów rozjasnianych, niestety szybko wyblakła pozostawiając sianko. Obecny stan włosów mnie nie zadowala, przez dłuższy czas są związane w warkocza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz