czwartek, 7 lipca 2016

Pędzle - moja kolekcja, czyli bez czego nie zrobię makijażu

Od niedawna zaczęłam interesować się makijażem, w związku z czym zaczęłam kompletowanie całej "wyprawki". Myślałam jednak że wybór pędzli będzie łatwiejszy, tym bardziej, ze większość jest podpisana typu "do podkładu", "do różu", "do pudru". Jednak chcąc zmieścić się w dosyć skąpym budżecie musiałam ograniczyć się do kilku, które zastąpiłyby mi kilkanaście. 


Wybrałam firmę Hakuro ze względu na niskie ceny (jak na mój studencki portfel) i podobno bardzo dobrą jakość :)
Pierwszym pędzlem jaki zakupiłam był pędzel do brwi i eyelinera, ze względu na to że od codziennego stosowania kredki do brwi zaczęły mi się one przerzedzać! :( Nie używałam go jednak do malowania kreski na powiece, więc nie wiem jak się sprawuje do tego celu. Mam go już ponad rok i jestem zachwycona tym jaki jest precyzyjny i miękki. To zupełnie co innego niż pędzelki dołączane do paletek z cieniami i pomadami.


Kolejnym pędzlem był pędzel do podkładu. Od kiedy przestałam używać do rozprowadzania na buzi kremów bb i fluidów własnych palców, stan mojej cery baardzo się poprawił. Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy z tego, jak moje życie może odmienić sposób nakładania podkładu. Nieprawdopodobne? A jednak! :) 
Ten pędzel jednak najszybciej mi się wybrudził i podniszczył, ze względu na codzienne mycie (no, prawie, często zdarzyło się że nie miałam czasu i prałam go co 2-3 dni). Jednak to była chyba najlepsza inwestycja mojego życia :D


Brwi już miałam umalowane, podkład nałożony... a różu/bronzera palcami nie wklepię. Cudeńkiem który mi w tym pomaga jest wielozadaniowy  (stosuje go i do bronzera i do różu, rozświetlacza i do omiatania pudru z twarzy) ścięty pędzel, również z Hakuro.


Moim najnowszym pędzlem jest pędzel do korektora, który stosuje również do nałożenia rozświetlacza i bronzera. Mam go dopiero kilka dni, wiec poza tym że spełnia swoje (i nie swoje) zadania w 100%, a używanie go jest meega przyjemne ze względu na miękkie, rozstawione włosie :)


Pędzle ze zdjęć:
Hakuro h24
Hakuro h50s
Hakuro h22
Hakuro h85


Pędzli których mi brakuje to pędzle do cieni, jednak ze względu na głęboko osadzone, opadające powieki, nigdy ich nie malowałam. (po co, i tak ich nie widać :D). Te jak na razie mi wystarczają i jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Jednak chyba moje nasępne pędzle będą z Zoevy, albo Ecotools, bo chciałabym je porównać.


a Wy używacie pędzli? Bez jakich nie wyobrażacie sobie życia? :D

3 komentarze:

  1. Ja mam kilkanaście pędzli w swojej kolekcji, jednak tak naprawdę korzystam tylko z kilku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię pędzle hakuro :) To jedne z pierwszych, które zakupiłam :) dołączyłam do grona obserwatorów i cieszę się, że Ty również postanowiłaś odwiedzać mnie częściej :)

    OdpowiedzUsuń