niedziela, 16 listopada 2014

Prostownica oczami włosomaniaczki +rozdanie u whitechocolateflower

Nie znam włosomaniaczki, która nie powtarzałaby słów "kiedy nie dbałam o włosy i używałam prostownicy...". Ale czy to rzeczywiście koniec świata, świadome niszczenie włosów? 


źródło

To nie działa tak, że użyta raz prostownica (jeśli używa się jej tak, jak powinno się jej używać) wyrządzi nam tyle szkód, że całe lata dbania o włosy pójdą i nie wrócą. Osobiście używam prostownicy około raz na dwa miesiące, po zabezpieczeniu włosów silikonami w postaci odżywki do spłukania, a później jedwabiu do włosów i nie zauważyłam żeby miało to negatywny wpływ na moje włosy. Chociaż zawsze muszę pamiętać o nienagrzewaniu jej całkowicie, tylko do pewnej temperatury, bezpiecznej dla włosów. (takiej która lekko parzy palce, ale jeszcze da się dotknąć płytek prostownicy bez nabawienia się oparzeń)


Jak należy obchodzić się z prostownicą, aby ograniczyć zniszczenia?

- zwrócić uwagę z czego wykonane są jej płytki, ceramiczne są ponoć bezpieczniejsze dla włosów
- zwrócić uwagę na regulacje temperatury, bądź sprawdzać jej stopień nagrzania "na sobie"
- nie trzymać pasma włosów zbyt długo między płytkami, 
- zabezpieczać włosy silikonami
- utrzymywać higienę płytek prostownicy, 
- nie dopuszczać do ciągnięcia i wyrywania włosów przez prostownice
- prostować tylko i wyłącznie suche włosy
- nie używać prostownicy zbyt często

Jaki wy macie do tego stosunek? Uważacie ze prostownica używana raz na jakiś czas może w znacznym stopniu zniszczyć włosy?



~~~~~~~~~~~~~~~

Zapraszam was na to rozdanie, są świetne nagrody do wygrania :)

10 komentarzy:

  1. Piękny kolor i blask :)
    Osobiście prostownicy nie używam, ale nie obawiam się lokówki na większe wyjścia :)
    Oczywiście silikony jako zabezpieczenie są konieczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie używam suszarki, prostownicy czy lokówki. Jeśli coś takiego mi się zdarza to raz na pół roku może :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odkąd pamiętam używam prostownicy sporadycznie,też może raz na pół roku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już znasz :) Ja akurat nigdy, przenigdy w swoim życiu nie użyłam prostownicy. Wolałam sobie włosy spalić rozjaśniaczem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno stosowanie nieczęste i z głową prostownicy nie zaszkodzi włosom, choć uważam że te cienkowłose mimo wszystko powinny szczególnie prostownicy unikać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic na pewno nie zaszkodzi od czasu do czasu Śliczne masz włosy i jakie długie

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne włosy!
    Ja mam prostownice z tytanowymi płytkami. Kiedyś używałam którejś z nich codziennie, ale od jakiegoś czasu nie używam w ogóle. Za to muszę używać suszarki, bo inaczej włosy schną wieki.
    Nie uważam, żeby używana sporadycznie prostownica mogła zniszczyć włosy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja używam keratynowej od czasu do czasu i nie dość że nie pali mi włosów to jeszcze ładnie zamyka łuski :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hmmm... ja używam jeszcze produktów termoochronnych. często używam do grzywki, żeby ją ładnie ułożyć. nie wiem, wydaje mi się, że to mit, że prostownica niszczy włosy JEŚLI używamy jej z głową. btw piękne masz włosy! :)

    OdpowiedzUsuń