wtorek, 16 grudnia 2014

O co chodzi moim włosom?


Oba zdjęcia zrobione są w tym samym świetle, z tym, że pierwsze - od razu po wyschnięciu i rozczesaniu, a drugie - 24 godziny później.

Jak to jest, że pierwszego dnia moje włosy wyglądają... tak,jak wyglądają (lwia grzywa??) a drugiego wyglądają... inaczej. Zupełnie.
Wiem jedynie, że to nie jest wina silikonów, bo był czas kiedy ich nie stosowałam i było to samo, i wiem również ze moje włosy nie są zniszczone - bo nie wyglądałyby jak niskoporowate na drugi dzień. Możliwe, ze są nieco przesuszone. A może takie już są? Sama nie wiem...

Zdjęcie bez lampy, na drugi dzień. Nie sugerujcie się kolorami, musiałam je rozjaśnić bo było zbyt ciemne.



Może znajdzie się ktoś, kto odkryje, o co chodzi moim włosom :)

21 komentarzy:

  1. Moje włosy też zawsze na drugi dzień prezentują się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakładam, że nie suszysz suszarką?
    Ale różnica jest ogromna.
    U mnie na drugi dzień wyglądają trochę gorzej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak twoje wyglądały dnia pierwszego, tak moje wyglądają zazwyczaj dnia drugiego, wtedy już tylko gumka pozostaje ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje również wyglądają tak samo zaraz po wyschnięciu. U mnie jest to wina suszenia suszarką, mimo, że używam chłodnego powietrza to i tak mam tak jak to napisałaś ,,lwią grzywę,, Wydaje mi się, że u mnie problemem jest też to, iż mam włosy bardzo suche na końcach i wtedy mi się tak puszą :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje włosy mają podobnie, zaraz po umyciu i wyschnięciu są napuszone, ale po godzinie, dwóch już są normalne, za to następnego dnia potrafią mieć po prostu 0 objętości... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jakbym widziała swoje włosy :O

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam podobnie. Tylko ze trzy razy gorzej. Na dowód zdjęcie ;) (Link jest tylko do zdjęcia, nie do bloga.)

    http://2.bp.blogspot.com/-w2kgME42dxA/VATAvuXjdkI/AAAAAAAAE9E/x8qlqIv0T9I/s1600/DSC_0090%2Bsigned.jpg

    Suszarka trochę pomaga. Wróciłam do niej przez założenie, że moje wysokoporowate włosy łatwo rozchylają łuski podczas mycia a później trudno je domknąć i nie powinnam ich zostawiać długo mokrych. I jest lepiej. Ale nadal nie idealnie. Na to po prostu potrzeba czasu, mniej wiecej doby. A wygładzają się idealnie dopiero drugiego dnia po myciu, czyli w dzień kolejnego ;)

    A najbardziej pomaga wydobywanie fal. Ha. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, i odżywka bez spłukiwania w wielkiej ilości.

      Przejrzałam bloga na szybko żeby nie zadawać oczywistych pytań ale niczego nie znalazłam... Próbowałaś wydobywać fale? Twoje włosy wyglądają jakby miały niezły falowany potencjał :)

      Usuń
    2. Może rzeczywiście wrócę do suszarki, bo nie używałam jej już od około dwóch lat tak, żeby zacząć na zupełnie mokrych włosach i skończyć na zupełnie suchych. Jedynie czasem podsuszałam włosy przy skórze jak gdzieś się śpieszyłam a one jak na złość nie chciały wyschnąć. Może to właśnie w tym jest problem, bo pamiętam że będąc dzieckiem miałam zawsze włosy do pasa suszone suszarką, które wcale, a wcale się nie puszyły.

      A efekt ze zdjęcia rzeczywiście podobny do moich włosów po myciu :D

      Usuń
  8. Kiedyś też tak miałam, ale odkąd dbam o włosy to spuszenie po myciu jest dużo dużo mniejsze. Moje włosy najlepiej wyglądają, gdy umyję je wieczorem. Wtedy rano już są gładkie :)
    A może Twoje łuski zbyt wolno się domykają? Może myjesz włosy zbyt ciepłą wodą? Albo bardzo długo Ci schną? Próbowałaś domykać łuski chłodną wodą, albo stosowałaś płukankę cytrynową, albo octową? Może trochę by pomogło :) U mnie problem zniknął niemal całkowicie, gdy zrezygnowałam z szamponów z silnymi detergentami. Gdy przykładowo teraz zacznę myć przez 2 tygodnie włosy standardowymi szamponami to osiągnę taki stan jak Ty na pierwszym zdjęciu. Moje włosy są bardzo wrażliwe i delikatne. Trzeba z nimi uważać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myję włosy letnią wodą, do tego zawsze na koniec staram się na długości polać je wręcz zimną wodą, oczywiście omijając skórę :) Płukanka octowa i cytrynowa odpadają, są strasznie po nich sztywne, a do zakwaszania używam czasami odżywki kallosa zakwaszającej, ale efekt jest ten sam... Rzeczywiście moje włosy długo schną, 3 godziny to co najmniej. Może rzeczywiście to wina silnych szamponów, chociaż raczej staram się używać babydream i dove (który też chyba jest z tych bardziej delikatnych szamponów mimo sls w składzie)

      Usuń
  9. Moje miały podobnie chociaż ostatnio już nawet od razu po myciu wyglądają nie najgorzej. Najlepszym rozwiązaniem było związywanie ich w warkocz lub koczek. To fajnie je dyscyplinowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie koczek odpada, włosy wtedy odstają mi na wszystkie strony.. ale po warkoczu są świetne :)

      Usuń
    2. u mnie warkocz też dużo daje ;)

      http://i57.tinypic.com/s6ksup.jpg

      Usuń
  10. ja mam tak samo z włosami,że czasem wygadają najlepiej na drugi trzeci dzień,a zaraz po umyciu - istna masakra,dlatego myje wlosy zasze wieczorem

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje włosy też najlepiej wyglądają na drugi dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne masz te włosy :) obserwuję i zapraszam Cię do siebie :)

    http://swiat-zapracowanej-mamy.blogspot.com/2014/12/wielkie-rozdanie-zapraszam.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Widze że Twoje włosy mają tak jak moje jakieś swoje humorki i kaprysy ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładne włosy
    Ja mam cienkie i moje się nie puszą :)

    OdpowiedzUsuń