środa, 3 września 2014

amla, żel lniany + kakao

Powyższe zdjęcie jest efektem wczorajszego eksperymentu, który z resztą kolejny raz kończy się tak samo, czyli:

niesamowita miękkość
połysk
i SZOPA!!
która na szczęście nie jest wywołana przesuszeniem, a zbytnią lekkością włosów.
...
pewnie dlatego, że umyłam je 3 razy szamponem nawilżającym "z apteczki babuni" (szampony nie nawilżają, ale ten jest najłagodniejszy z całej serii, tak mi się wydaje) a potem doprawiłam na 2 minuty maską "organic banana". liczba umyć taka tylko ze względu na to ze chciałam domyć koniecznie to co miałam na głowie, a mianowicie:

  • żel lniany
  • kakao
  • i olej amla dabur do włosów ciemnych

i właśnie to tego ostatniego najtrudniej się pozbyć  z włosów :(
do tego zawiera parafine..
ale chyba moim włosom w jakimś tam stopniu służy, używana raz na tydzień. ze względu na połysk jaki nadaje włosom chyba nie zrezygnuje z niej za szybko choćby ze względu na to że mam 300ml butelke :)


jeszcze dwa zdjęcia, z lampą i bez:




coraz bardziej lubie swojego warkocza :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz