niedziela, 9 listopada 2014

Olej kokosowy na włosy o średniej porowatości

Od dłuższego czasu polowałam na tej olej, jednak zawsze rezygnowałam z zakupu ze względu na to, że olej ten pasuje naprawdę małej grupie osób o włosach suchych, zniszczonych,. Polecany jest natomiast posiadaczkom włosów niskoporowatych, prostych. Ja takich absolutnie nie mam :) Bałam się skończyć z "szopą" na głowie, taką jaka bywa w przypadku przeproteinowania, bo wiem że zabawa z olejem kokosowym na włosach które go nie lubią - może się tak skończyć.


Olej kokosowy to jeden z nielicznych olei, które są w postaci stałej, a ich temperatura topnienia wynosi ok. 25'C. Nie wylejemy go więc z butelki, dopóki go nie podgrzejemy, np. wkładając go na kilka minut do ciepłej wody. Jego zapach jest ładny, lekko wyczuwalny. Kolor natomiast jest biały, a po rozpuszczeniu - lekko żółty.

zawiera on kwasy tłuszczowe nasycone (ok. 80%) 
50-60% kwasu laurynowego C12
15-20% kwasu mirystynowego C14
7-12% kwasu palmitynowego C16
5-11% kwasu kaprylowego C8
4-9% kwasu kaprynowego C10
1,5-5% kwasu stearynowego C18
1-1,5% kwasu kapronowego C6
oraz kwasy tłuszczowe nienasycone
4-10% kwasu oleinowego C18
ok. 2% kwasu linolowego C18
do 0,2% kwasu linolenowego C18

Moje włosy po dwugodzinnym olejowaniu, nierozczesane, wyschły naturalnie (stąd kołtuny gdzieniegdzie):


Jestem bardzo zadowolona z efektu jaki tej olej pozwala mi uzyskać. Nakładam go przed myciem, na suche włosy na około 2 godziny. Włosy są miękkie, "mięsiste" w dotyku (ale nie przetłuszczone), odbite od nasady, lepiej się układają niż po myciu samym szamponem i odżywką no i bardziej się falują niż zwykle :)
Używam go również do zmywania makijażu, ponieważ większość płynów do tego przeznaczonych uczula mnie, bądź podrażnia, a te które mnie nie podrażniają- są zbyt lekkie żeby cokolwiek zmyć. Olej kokosowy jest do tego idealny. Czasami dodaje go do białej glinki, którą nakładam na twarz. Nie stosowałam go w diecie, ale podobno potrafi działać cuda, ponieważ wspomaga przemianę materii. 
Kokos jest również afrodyzjakiem :)

8 komentarzy:

  1. Ciekawe czy u mnie by się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz lśniące włoski <3 U mnie olej kokosowy się nie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie,że kokos Ci podpasował:) Ja też go bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny połysk! W ogóle masz piękne włosy.
    Też lubię ten olej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne włosy i ten połysk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Solo nigdy nie używała, ale miałam kiedyś maskę gdzie olej kokosowy był bardzo wysoko w składzie i różnie się moje włosy po niej zachowywały. Raz wyglądały idealnie, a innym razem fatalnie. Ja ma akurat włosy niskoporowate ale kręcone ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nigdy nie olejowałam włosów ale kupno oleju kokosowego mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. moje niestety nie należą do niskoporowatych i bałabym się na nie nałożyć olej kokosowy właśnie w obawie o puch, ale Twój eksperyment zachęcił mnie do zaryzykowania ;)

    OdpowiedzUsuń