Kolejny raz zdecydowałam się na hennę. Czemu? Dlatego, że tylko po jej użyciu uzyskuje błyszczące włosy o idealnym (dla mnie) kolorze, wyglądającym naturalnie. Nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do farb chemicznych, bo pomimo trudnej aplikacji i tygodniowego przesuszenia włosów - warto! Chociaż końcówki wołają wtedy o pomstę do nieba, wyglądając jak siano... i tak samo pachnąc :D
Moje poprzednie posty z farbowania włosów henną:
Przed:
Po: ( na zdjęciu końcówki są jeszcze mokre)
Kolor w naturalnym świetle:
Co o tym myślicie? Zastanawiam się, czy nie wrócić do jasnego brązu. Wydaje mi się, ze po nim włosy były w najlepszej kondycji.