czwartek, 18 lutego 2016

Aktualizacja: luty (wielki powrót do blogowania)

W związku z maturą, wyprowadzką z domu, studiami i nowym otoczeniem blog mój pozostał na dłuższy czas bez właściciela, jednak oto i jestem! Przychodzę, tak na nowy początek z aktualizacją włosów, bo od  czegoś trzeba zacząć

 Przez okres, kiedy mnie tu nie było całkowicie zaniedbałam włosy ograniczając się do szamponu i od czasu do czasu odżywki z silikonami typu nivea long repair. Myślałam, ze skoro już wyprowadziłam włosy do jako-takiego stanu, przestałam używać suszarki, prostownicy, to wystarczy im tylko taka forma pielęgnacji, czyli jej brak. Przyznam, myliłam się. Włosy strasznie ucierpiały, szczególnie końcówki i byłam zmuszona je ściąć (ok. 10 cm). Przyczyniły się do tego stanu również szaliki, czapki, minusowe temperatury, spanie w mokrych włosach i wszystkie te rzeczy, których prawdziwe włosomaniaczki unikają :) Tak niestety moje włosy musiały przetrwać jesień i zimę.


Na długości nadal są przesuszone, ale wystarczy kilka miesięcy olejowania i po potraktowaniu ich bogatszą maską powinny wrócić do normy. Na razie jedynym plusem ich przesuszenia jest niesamowita objętość.


Długości nie mierzyłam, ale porównując z ostatnią aktualizacją są dużo krótsze.
A Wy pamiętacie o pielęgnacji włosów zimą?